Mam dla Ciebie dzisiaj kilka inspiracji, które co prawda sprawdzą się o każdej porze roku, ale teraz zimą szczególnie. Nie kupuję nowych rzeczy bardzo często, ale zawsze, gdy trafię na coś godnego uwagi, pamiętam o tym, aby się tym z Tobą podzielić. Zapraszam na moje jogowe inspiracje!
Ubraniowe jogowe inspiracje
Pierwszą inspiracją, którą chciałabym się z Tobą podzielić są ubrania jogowe marki Joyinme. Bardzo często, gdy mam na sobie bluzę lub legginsy tej firmy, dostaję pytania, skąd są. Pokochałam tę markę za jakość, wygodę, przepiękne kolory i to, że jest to polska firma prowadzona przez kobiety.
Jakość ubrań jest niesamowita, w dotyku są przecudowne. Po praniu nic się z nimi nie dzieje, dalej są wspaniałe. Całą jesień i teraz zimę spędziłam w bluzach Joyinme, szczególnie kocham kolor ceglasty w połączeniu z niebieskimi legginsami, również tej marki. Wspaniale się w nich praktykuje, ale nie tylko – świetnie sprawdzą się również na co dzień, jeśli lubisz luźniejszy styl.
W kwestii ubrań codziennych staram się iść w kierunku minimalizmu, dlatego mocno interesuje mnie garderoba kapsułowa. Chcę dbać o środowisko, nie kupować aktualnie modnych ubrań, które szybko się znudzą i szybko się zniszczą. Stawiam na jakość, nie na ilość. Ubrania dostępne w sieciówkach najczęściej są tanie, ale kiepskiej jakości. Na pewno zdarzyło Ci się kupić tam ubranie, które po zaledwie kilku praniach straciło swój kolor i fason.
Cenię sobie ubrania, które wystarczą mi na lata, bo są klasyczne i bardzo dobrej jakości. Odkryłam całkiem niedawno markę Ohmess, której filozofią jest przemyślana i spójna szafa, co idealnie wpisuje się w zamysł kapsułowej garderoby. Zdecydowanie wolę mieć kilka droższych ubrań, które mogę połączyć ze sobą w dowolnej konfiguracji, niż szafę pełną niepasujących do siebie części garderoby.
Ostatnią inspiracją z kategorii „ubrania i dodatki” są opaski marki Lapacchia. Jeśli jesteś ze mną dość długo, z pewnością wiesz, że noszę opaski bardzo często. Równie często dostaję o nie pytania. Są przepiękne i bardzo dobrej jakości. Firma oferuje mnóstwo wzorów i kolorów, każdy znajdzie coś dla siebie. Mam lniane i welurowe. I ponownie – jest to polska firma prowadzona przez kobiety. Uwielbiam wspierać takie biznesy i zachęcam do tego również Ciebie.
Theta healing
Już jako nastolatka usłyszałam o falach mózgowych theta. Wróciło to do mnie całkiem niedawno. Okazuje się, że są kursy, które uczą, jak przebywać i medytować w tych falach. Mocno mnie to zafascynowało. Metoda nazywa się Theta Healing. Wykorzystujesz naturalne fale swojego mózgu do pracy nad sobą i do dotarcia do swojej podświadomości.
Nie jest to stricte joga kundalini, ale podczas medytacji również wchodzimy w stan theta, kiedy to bardzo możemy pracować z naszą podświadomością, kiedy możemy projektować nasze życie, przyciągać to, co chcemy. Medytacja zgodna z metodą Theta Healing jest krótka, łatwa, praktyczna i przede wszystkim skuteczna. Aktualnie szkolę się w tym kierunku, rozwijam swoje umiejętności jako terapeuty korzystającego z tej techniki.
Moja książka „Podróż po czakrach”
Nie mogę nie wspomnieć o mojej książce „Podróż po czakrach”. Pracowałam nad nią nieco ponad dwa lata, jest tam ogrom mojej wiedzy. Czasami śmieję się, że to dwie książki w jednej. W pierwszej części mówię bowiem o tym, czym jest joga kundalini, na czym polega ta praktyka i jej elementy, a druga część to podróż po czakrach.
Opisuję w niej każdą z czakr, daję wskazówki, jak z nimi pracować, jakie są krije i medytacje dla każdej z nich. Są też pozycje z innych form jogi niż joga kundalini, a także wizualizacje i afirmacje – narzędzia, których możesz używać nie tylko na macie do jogi. Jestem naprawdę dumna z tej publikacji, jest pięknie wydana i bardzo dopracowana. Na moim blogu znajdziesz tekst, który przybliży Ci nieco czakry, jeśli jeszcze nic o nich nie wiesz: Czakry: magiczny koncept, realna praca nad sobą. Wyjaśniam wszystko o czakrach.
Kosmetyczne inspiracje jogowe
Były już ubrania, czas na inspiracje kosmetyczne. Jak już być może wiesz, używam wyłącznie naturalnych kosmetyków. Bardzo wiele z nich robię sama, ale też zamawiam u osób, które wykonują takie kosmetyki. Dzisiaj chciałabym jednak powiedzieć Ci o moim nowym odkryciu – jest to olejek pielęgnacyjny do ciała Aap naya. Możesz go używać także do twarzy. Ten olejek jest niesamowicie bogaty i wydajny, nie ma sztucznego zapachu i dobrze się rozprowadza. Bardzo się cieszę, że na niego trafiłam.
Firma Aap naya ma również wspaniałe chusty. Możesz ich używać np. podczas medytacji. Są bardzo miłe w dotyku, jest to 100% bawełny. Ich dominującym kolorem jest kolor biały, którym jak zapewne wiesz, dobrze jest się otaczać według jogi kundalini. Myślę, że świetnie sprawdzą się również latem np. na plaży lub podczas medytacji na zewnątrz.
40-dniowa praktyka tej samej kriji
Praktykuję jogę kundalini od wielu lat. Kiedy zaczynałam praktykę tej formy jogi, praktykowałam krije 40 dni i byłam bardzo temu wierna. Potem przyszedł czas, kiedy ucząc jogi kundalini, odpuściłam sobie praktykowanie jednej kriji przez te 40 dni. Praktykowałam więc dorywczo, przygotowując się na zajęcia, a 40-dniowe zostały tylko praktyki medytacji.
Moja społeczność zgromadzona w różnych moich miejscach w sieci (więc być może również i Ty) zainspirowała mnie jednak do tego, aby podjąć się ponownie praktykowania tej samej kriji właśnie przez 40 dni. Od kilku lat miałam listę kriji, które kiedyś chciałabym praktykować w ten sposób i minionej jesieni poczułam, że to właśnie ten moment.
Na pierwszy ogień poszła krija na wewnętrzną złość, która jest na moim kanale na YouTube. Kolejna to krija na pole magnetyczne i centrum serca, którą kiedyś zadał mi mój nauczyciel, a ja nigdy jej nie praktykowałam przez 40 dni. Niezwykle się cieszę, że do tego wróciłam.
Jogowe inspiracje dla kubków smakowych
Wielokrotnie wspominałam o tym, że każdego ranka parzę sobie matchę. Nie piję ani kawy, ani żadnych innych pobudzaczy. Matcha jest natomiast czymś, co uwielbiam. Choć muszę przyznać, że gdy wypiłam ją pierwszy raz, to mi nie smakowała, wydawało mi się, że smakuje jak trawa.
Teraz jednak to się zmieniło. Piję ją z mlekiem roślinnym i jest to dla mnie wspaniały początek dnia, a raczej okna żywieniowego, bo je stosuję. Piję matchę wymiennie z sokiem, w zależności od tego, co mi intuicja podpowiada.
Moim zdaniem słodkie matche, które możemy kupić w kawiarniach, to nie to samo, co matcha zaparzona samodzielnie. Na moim kanale na YouTube jest film o tym, jak to zrobić, polecam Ci ten sposób.
Niezmiennie stosuję również różne posty i detoksy. Ostatniej jesieni wypróbowałam post winogronowy, w którym przez 10 lub 15 dni jadłam wyłącznie winogrona i piłam soki winogronowe. Bardzo przyjemny i słodki post oczyszczający. Winogrono jest bowiem jednym z najsilniej oczyszczających owoców.
Bardzo lubię również 1- lub 3-dniowe posty. 1-dniowe to moje must be każdego tygodnia. Piję wtedy cały dzień soki i jem owoce. Staram się, żeby były monotematyczne, czyli np. cały dzień stawiam na melony. Świetnie się to u mnie sprawdza. Dzięki tym postom czuję się zdrowa i jakoś mi lżej na duszy.
Mam ogromną nadzieję, że znalazłaś tu dla siebie jakąś inspirację i że wprowadzisz ją do swojego życia. Rozpieszczaj swoje ciało i duszę.
0 komentarzy