Dbasz o siebie – dobrze się odżywiasz, ćwiczysz, chodzisz na spacery, pijesz wodę. Robisz, co możesz, żeby być w dobrej formie i czuć zdrowotny dobrostan. Jednak czasem dzieje się coś wbrew Twojej woli i skręcasz kostkę, łapiesz przeziębienie, kaleczysz się, boli Cię gardło i.. zaczynasz się na siebie i Twoje ciało złościć. Bo dlaczego akurat teraz to coś Ci się przydarzyło?
Od kiedy w moje życie weszła joga kundlaini, wstąpiłam na ścieżkę uczenia się miłości do siebie. I poznawanie jogi kundalini i nauka kochania siebie to procesy. Dziś już wiem, że nie ma sensu być na siebie złą za jakiś uraz fizyczny czy chorobę. Co zamiast tego? Akceptacja i mentalne lub fizyczne przytulenie i ukochanie chorej części ciała. Na przykłąd kiedy skręcisz kostkę, to połóż na niej rękę i z czułością zapytaj: Dlaczego mnie bolisz? Dlaczego uległaś skręceniu? Co się w Tobie dzieje? A potem wyślij w to miejsce dobrą energię i miłość.
Cokolwiek Cię boli, zamiast myśleć, że znowu coś Ci dolega, połóż rękę na to miejsce i powiedz: Uleczam Cię, wysyłam Ci energię miłości.
Zastanów się też, czy dając objawy bólowe, ciało chce Ci coś zakomunikować? Może to sygnał, że się zaniedbałaś emocjonalnie? Możesz też podziękować ciału, że daje Ci sygnały i podpowiada, z czym masz pracować. Jeśli pracujesz z czakrami, to łatwo zorientujesz się, którą z nich powinnaś się zaopiekować. W każdej sytuacji wysyłaj w bolące miejsce dobrą energię.
Nie namawiam Cię do ignorowania lekarzy specjalistów. Jeśli trzeba, to idź do nich po fachową pomoc, jednak dodatkowo wspomagaj proces leczenia miłością wysyłaną w chore miejsce.
0 komentarzy