Kiedy czymś się fascynujesz, kiedy twoje życie przesiąknięte jest pasją, to naturalnie poszukujesz możliwości do otaczania się ludźmi i energią związaną z tą pasją. Może jeździsz na koncerty ulubionego zespołu albo chodzisz na spotkania autorskie z uwielbianym pisarzem, albo odwiedzasz galerie, kupujesz książki… Jest tyle różnych sposobów charakterystycznych dla konkretnej pasji. Ja wypełniam moje życie jogą Kundalini. Co roku mamy światowe święto – Festiwal Jogi Kundalini.
Festiwal Jogi Kudalini odbywa się na przełomie lipca i sierpnia. Trwa 9 dni – od soboty do niedzieli. Rokrocznie spotykamy się w miejscowości pod Paryżem. Wszyscy przylatują na lotnisko stolicy Francji i stamtąd jedziemy do miejsca docelowego. Tu czeka na nas ogromna willa nad jeziorem w lesie.
Dlaczego taki festiwal jest organizowany?
Yogi Bhajan, dzięki któremu joga Kundalini trafiła z Indii do Europy i Ameryki, bardzo chciał, aby jak najwięcej ludzi miało dostęp do tej jogi. Zależało mu na zainspirowaniu jak największej ilości osób do nauczania innych i do przekazywania zasad jogowego stylu życia. Yogi Bhajan mieszkał w USA, w New Mexico, gdzie najczęściej nauczał. W amerykańskim centrum kształcenia do dziś są organizowane eventy szkoleniowe. Np. co roku na Summer Solstice (pierwszy dzień lata) i Winter Solstice (przesilenie zimowe) na pustyni w New Mexico też są organizowane festiwale jogi Kundalini. W Europie dzieje się to właśnie pod Paryżem. Dopóki Yogi Bhajan żył, przyjeżdżał na europejski Festiwal, aby jogini mogli uczyć się bezpośrednio od niego.
Wtedy Festiwal Jogi Kundalini miał inną formę i trwał 2 tygodnie. Yogi stworzył organizację 3HO (happy, healthy, holy – szczęśliwi, zdrowi i pełni potencjału), która obecnie zajmuje się szerzeniem wiedzy o jodze Kundalini i dzięki niej co roku są Festiwale.
Jak to wygląda na miejscu?
Jak już wiesz, Festiwal to 9 dni. To czas i miejsce tylko dla jogi Kundalini i osób ją praktykujących. Program wypełniony jest warsztatami, praktykami i Białą Tantrą (to sposób praktyki, w której mocno oczyszczamy podświadomość medytacjami). 3 dni z 9 są poświęcone w całości na praktykę Białej Tantry – od świtu do nocy. To bardzo intensywny czas wypełniony kilkoma medytacjami trwającymi od 31 do 62 minut.
Program pomyślany jest tak, aby każdy zdążył po przyjeździe, przez pierwszych kilka dni, osadzić się w klimacie jogi, pozostawić swój emocjonalny bagaż i wejść w praktykę. Pomaga w tym kilkudniowa dieta oczyszczająca, która przygotowuje nas do Białej Tantry.
Cały Festiwal Jogi Kundalini to niesamowita atmosfera – naturalność, prostota, minimalizm i wspaniałe wibracje. Mnie on uzależnia. Wiem, że mój umysł potrzebuje takiego czasu i że będę tu wracać. Jest to ważne dla mnie – nauczycielki jogi Kundalini i zwykłego człowieka pracującego ze sobą. Nie musisz być jednak nauczycielem, aby wziąć udział w Festiwalu. Możesz być początkujący lub dopiero tu poznać jogę Kundalini.
W sobotę jest ceremonia powitalna i otwarcie Festiwalu. Co roku jest wybierany motyw przewodni dla Festiwalu. W tym roku tematem głównym było światło, czyli bądź światłem, bądź lekki i nieś to światło dla innych. Już od ceremonii powitalnej, poprzez wszystkie warsztaty, praktyki i medytacje ten motyw główny jest mocno obecny.
Pierwsze dni Festiwalu (niedziela, poniedziałek i wtorek) przygotowują uczestników do Białej Tantry. Środa, czwartek i piątek to dni Białej Tantry – od świtu do nocy. W piątkowy wieczór jest czas, aby odreagować intensywną pracę z energią. Organizowany jest koncert, aby ludzie mogli w pozytywny sposób wyrzucić z siebie nagromadzoną energię. Sobota, ostatni dzień, nazywa się Peace Prayer Day, w czasie którego medytujemy nad pokojem na świecie. A w niedzielę pakujemy się i rozjeżdżamy do domów.
Taki jest cykliczny schemat organizacyjny.
A jak wygląda dzień? Na moim kanale YT znajdziesz film, w którym w skrócie pokazuję jeden dzień z festiwalowego życia. W filmie nic nie opowiadam, więc zrobię to teraz.
Większość z nas śpi w namiotach lub camperach. Wszyscy budzimy się o 4:00, a pomaga w tym grupa ludzi, która chodzi po terenie Festiwalu i śpiewa piosenkę na pobudkę. Nie potrzebujecie budzika, bo tę rolę spełnia prześliczna piosenka na żywo. Nie będę ukrywać, że wstawanie o 4:00 do łatwych nie należy, bo nie jest to godzina, o której normalnie wstaję. Nie ma przymusu, aby o tej porze wstać. Ci, którzy wstali, zbierają się na placu i wspólnie przechodzimy przez specjalną poranną praktykę zwaną sadhna.
Na Festiwalu obecna jest firma Yogi Tea, która wszystkim, którzy wstali, daje gorącą herbatę – jeszcze przed praktyką.
Czym jest sadhna? To praktyka, którą rozpoczynamy czytaniem i śpiewaniem Japij Sahib. To długi shabad, którego zadaniem jest otwarcie wszystkich czakr. Potem praktyka jogi, a na koniec relaksacja i mantry. Cała ta poranna część trwa od 4:30 do 7:00. To niesamowite przeżycie. Kiedy zbieramy się na sadhnę, to jest ciemno, a w czasie praktyki obserwujemy wschód słońca. Czasem czułam się zmęczona, bo to bardzo intensywne 2,5 godziny i kładłam się, aby odpocząć. To jest dozwolone i naturalne. O 7-mej miałam wrażenie, że to połowa dnia, a tu jeszcze nie było śniadania.
Ten posiłek mamy o 8:00. Wszyscy zbieramy się w jednym miejscu. Każdy z nas ma swoje naczynia. Dostajemy zupę warzywną dobrze przyprawioną. Zupa należy do diety oczyszczającej. A do tego owoce. Dzieci dostają owsiankę i owoce. Mój syn po powrocie do Danii stwierdził, że brakuje mu takiego śniadania. Może nie tyle jego smaku, tylko całej atmosfery. Na ogół śniadanie serwują Hiszpanie i dlatego temu posiłkowi towarzyszy hiszpańska piosenka na dziękczynienie.
Po śniadaniu zmywamy i wracamy do siebie. Następnie spotykamy się i dzielimy na grupy sewy.
Czym jest sewa? To dobrowolna praca każdego z nas. To jest typowe dla indyjskich aśramów, w których każdy przebywający jogin ma przydzielone zadanie. To pomaga czuć się częścią społeczności i miejsca. Na Festiwalu wszyscy uczestnicy wybierają sobie dobrowolnie jakąś pracę, która przyczynia się do funkcjonowania wydarzenia. Są sewy obierające warzywa na obiad, przygotowujące lub podające śniadanie, sprzątające, zajmujące się dziećmi itp. Samego gotowania nie robimy. Są do tego zatrudnione osoby – my im pomagamy. Moją sewą w tym roku była opieka nad dziećmi, dlatego że przyjechałam z synem.
O 9:00 grupy sewy zbierają się i idą do swoich zadań. Takie spotkania to też możliwość rozmów, medytacji, praktyki.
O 11:30 rozpoczynają się rozmaite warsztaty – program Festiwalu jest naszpikowany rozmaitymi zajęciami. Wybieramy temat i nauczyciela i wraz z nim idziemy gdzieś na teren Festiwalu, aby rozmawiać na wybrany temat.
Potem dostajemy lunch w postaci dwóch plasterków arbuza. A zaraz potem idziemy na tzw. warsztaty w Wielkim Namiocie. To spotkanie z uznanymi nauczycielami, znanymi na całym świecie. W ciągu dnia jest tylko jeden taki warsztat. Przychodzą tam w zasadzie wszyscy uczestnicy, więc tym razem było nas tam prawie 2 tysiące osób. Ten warsztat trwa około 2 godzin i jest to bardzo intensywny czas wykładów i praktyki. Na filmie zobaczycie, że niektórzy leżą, bo są zmęczeni. Nic dziwnego, jeśli ich dzień zaczął się o 4:00. Zdarzyło mi się nie pójść na te zajęcia, bo byłam zbyt zmęczona.
Około 16:30 mamy kolejny i ostatni posiłek w danym dniu. Oczywiście, obiadokolacje są dietetyczne. Jemy fasolkę mung z przyprawami, od tego ugotowaną marchewką z burakami i pikantny sos. Dieta jest mocno oczyszczająca choć może wydawać się monotonna.
Wieczór to czas na ostatnie w dniu warsztaty, ale ja w nich nigdy nie uczestniczę, bo to dla mnie zbyt wiele. Robię w tym czasie relaks. Można iść na koncert albo na jogowy bazar. To przytulne miejsce – dobre na zakupy i spotkanie z ludźmi. Na bazarze serwowana jest Yogi Tea i złote mleko. Koncerty i bazar kończą działać o 22:00, a koło 23:00 wszyscy śpią, bo kolejny dzień zaczyna się o 4-tej.
A co z dziećmi? Na Festiwalu jest mnóstwo dzieci. Mój syn był drugi raz i chce jechać ponownie. Dzieci mają swój własny program i dostają inne jedzenie – dostają drugie śniadanie, obiad i kolację. Mojemu synowi podobało się to, że cały czas był na powietrzu, uczestniczył w grach. Spotkał kolegów z poprzedniego pobytu i żadne z dzieci w czasie Festiwalu nie korzysta ze smartfonów ani tabletów i nikt nie narzeka.
Podczas dni Białej Tantry dzień wygląda troszkę inaczej. Na poranną praktykę trzeba wstać jeszcze wcześniej i dlatego ja w czasie tych dni robię własną praktykę – chcę być wyspana na Białą Tantrę bo wiem, że jest to wyczerpujący czas. Śniadanie też jest wcześniej, bo od 8:00 zaczynamy Białą Tantrę. Pokażę wam na vlogu, jak to wygląda. W tym roku w Białej Tantrze uczestniczyło około 2 tysięcy osób. Od rana do nocy praktykujemy bardzo silne medytacje, oczyszczające podświadomość. W tych dniach dzieci jadą na wycieczki – nie ma ich fizycznie na terenie Festiwalu, bo chcemy mieć spokój.
A ostatni dzień Festiwalu to uwalnianie nagromadzonej energii, tańce i ogólne święto. Oczywiście nie ma tam alkoholu ani innych używek (nawet papierosów). Ostatni dzień do też kontemplacja pokoju na świecie, chillout i lekkie warsztaty.
Dla mnie Festiwal Jogi Kundalini to czas detoksu fizycznego (dieta) i psychicznego. Mam wrażenie, że jestem w innym świecie. Kiedy byłam pierwszy raz i wyjeżdżałam, to spotkanie z rzeczywistością na paryskim lotnisku było jak zderzenie ze ścianą. Dlatego teraz staram się unikać tłumów jak najdłużej się da po opuszczeniu terenu Festiwalu. Nie wydaje mi się, abym na dłużej mogła pozostać w takiej odrealnionej rzeczywistości i żyć w niej na co dzień, bo byłoby to ciężkie. 9 dni jest w zupełności wystarczającym okresem.
Jeśli pasjonujesz się życiem w rytmie jogi Kundalini, to warto abyś choć raz doświadczyła intensywności Festiwalu. Może spotkamy się tam za rok?
Sat Nam,
Dołącz do wyzwania 7 dni w kolorach czakr i uzyskaj:
– dostęp do mini kursu „7 dni w kolorach czakr”
– medytację na równowagę czakr
– plakat z opisem czakr
– afirmacje na każdą czakrę
Dołącz do mnie i pokochaj swoje życie z jogą!
0 komentarzy