Depresja – dolegliwość naszej cywilizacji – to choroba, która może pojawiać się krótkotrwale, powracając co jakiś czas lub atakuje klinicznie i wymaga opieki psychiatrycznej, czasem szpitalnej.
Predyspozycje do stanów depresyjnych możemy odziedziczyć genetycznie, ale duży na nią wpływ ma nasz stan emocjonalny i zdrowotny.
Nadmiar informacji, stymulacji, ciągły bieg i rywalizacja powodują, że nasz organizm nie wytrzymuje takiego przewlekłego i natężonego stresu i wyłącza się. Stajemy się smutni, oziębli, odizolowani nie tylko od ludzi, ale też od samych siebie.
Pierwszym symptomem często jest niechęć do wyjścia z łóżka i wymigiwanie się od spotkań z ludźmi. Zamykamy się nie tylko w domu pod kołdrą, ale również w sobie. Brak nam motywacji do życia i chęci do otrzymania jakiekolwiek pomocy.
Depresja często staje się uzależnieniem, które funkcjonuje jak błędne koło. Nadmierny stres powoduje, że nasz organizm blokuje się i wyłącza. Stajemy się otępiali . Jesteśmy samotni, bo nawet brak nam kontaktu ze sobą. Depresja staje się “lekarstwem na stres”, bo nic nie czujemy, dlatego podświadomie nie chcemy z niej wyjść, uzależniając się od tego stanu.
Czasem nadmiar stresu powoduje inny rodzaj obrony, trudny do rozpoznania, który również w konsekwencji powoduje depresję. Nazywa się zimną depresją. Osoba cierpiąca na zimną depresję, chcąc “wyłączyć się”, zaczyna nadmiernie stymulować się: nadmierną pracą, używkami (którymi mogą być niepozorna kawa, drinki energetyczne lub np. sex), ekstremalnymi sportami lub innymi sztucznymi stymulantami energii, która wywoływana jest poprzez pobudzanie adrenaliny. Osoba taka popada w coraz większą depresję, często niewidoczną dla samego chorującego i dla otoczenia, dlatego nazywa się ją zimną depresją.
Z jogicznego punktu widzenia depresja może być wywołana zaburzeniami w przebiegu energii w poszczególnych czakrach. Na przykład blokada energii w pierwszej czakrze to brak akceptacji swojego życia; w drugiej czakrze to nieumiejętność wyrażania uczuć; w trzeciej to brak prawdziwej samooceny i poczucia własnej wartości; w czwartej – w czakrze serca – ujawnia się poprzez brak miłości do samego siebie i do kontaktu ze sobą. W każdym z tych przypadków powodem są uczucia i depresja jest “metodą” na ich stłumienie.
Kundalini joga jest niesamowitym lekarstwem na depresję. Nazywana jest„jogą świadomości”, ponieważ podczas jej praktyki stajemy się nie tylko świadomi swojego ciała i oddechu, ale również samego siebie – uczuć i emocji.
Depresja to odizolowanie się od siebie i brak odczuwania emocji. Joga natomiast to połączenie się ze sobą i zaakceptowanie własnych uczuć i emocji.
Poprzez praktykę kundalini jogi, stymulujemy pranę (energię życiową) w naszym organizmie, która równoważy system czakr, układ nerwowy wewnątrzwydzielniczy i hormonalny. Joga jest najlepszą metodą na pokochanie siebie i zaakceptowanie swojego życia.
Codzienna praktyka wzmacnia układ nerwowy, oczyszcza organizm z toksyn nie tylko fizycznych ale i emocjonalnych. Joga buduje samoocenę i poczucie własnej wartości.
Nie wiesz jak zacząć? Usiądź na podłodze, krześle lub sofie. Zamknij oczy. Nastaw czas (na przykład w telefonie na 11 minut) i zacznij obserwować swój oddech. Zacznij obserwować myśli i wszystko, co się dzieje w Twoim organizmie. Może poczujesz, że coś swędzi, może coś zaboli – zaakceptuj i obserwuj, wydłużając swój oddech. Zacznij liczyć do 4 kiedy bierzesz wdech i 4 przy wydechu.
0 komentarzy